O
tej książce słyszałam wiele już od dłuższego czasu. Co chwilę
pojawiała mi się przed oczami, czy to na półkach w księgarniach, czy na
liście bestsellerów, bądź w rankingu Top100 powieści miesiąca.
Codziennie, na co drugim blogu znajdowałam recenzję tej o to książki.
Książki obok, której nikt nie potrafił przejść obojętnie. Nie powiem,
byłam coraz bardziej zaintrygowana i skłonna do zapoznania się z jej
treścią. Zwłaszcza, gdy czytałam opisy i opinie pełne zachwytów i
zapewnień o niezwykłości i wspaniałości tej powieści.
Spodziewałam się
kolejnej historii o dwojgu szaleńczo w sobie zakochanych osobach, o
dziewczynie z trudną przeszłością i chłopaku, który sklei jej połamane
serce, wypełni ciepłem poranioną duszę i będzie powodem, dla którego
warto żyć. Czy byłam bliska prawdy? Czy miałam rację? Częściowo tak.
Tylko w tej historii jest również drugi mężczyzna. Ich dwóch, a ona
jedna. Ktoś zapewne teraz pomyśli: "Przecież tak jest w co drugiej
książce! Główna bohaterka ma dwóch adoratorów i ostatecznie wybiera
tego, który sprawił jej mniejszy zawód!" Ale, co jeśli główna bohaterka nie szuka miłości? A wręcz szaleńczo się jej obawia? Co, jeśli jej jedynym pragnieniem i najsilniejszą potrzebą jest poczucie namiętności, żądzy i wyzwolenia wszystkich negatywnych myśli i emocji, poprzez zaspokojenie głodu pożądania? A co, gdy spotka na swojej drodze dwóch przystojnych, niesamowitych mężczyzn, na widok których jej potrzeba spełnienia staje się jeszcze silniejsza? Gdy pożądanie bierze górę? Gdy wie, że ci dwaj mogą pomóc jej wyrwać się ze szponów przeszłości, zapomnieć o bólu i sprawić, że wreszcie poczuje, że naprawdę żyje? Wtedy powstaje niesamowita historia, pełna namiętności i nieokiełznanego pożądania, książka, która staje się dużą konkurencją dla samego Greya!