"Bezkresne morze"
Jeśli przeczytałeś moją recenzję "Piątej fali"
to wiesz, jakie ogromne wrażenie wywarła na mnie ta książka. Od razu po
zakończeniu pierwszej części, rzuciłam się do czytania następnego tomu.
Nie mogłam się już doczekać, kiedy dowiem się, co u mojego Bena? Co
stało się z Evanem? Co z Cassie i jej bratem? Byłam ciekaw, jak potoczą
się dalsze losy wszystkich bohaterów i co jeszcze szykują dla nich obcy.
Czy nadejdzie ostateczny kres panowania ludzkości? Czy istnieje
jakakolwiek szansa na ocalenie ostatniego człowieka na ziemi?
Historia rozpoczyna się w momencie zakończenia pierwszej części książki. Cassie, Ben, Sam, Ringer, Filiżanka, Pączek i Dumbo uciekając z obozu, z rąk Vosha, ledwo uszli z życiem. Teraz ukryci w pustym hotelu oczekują na przybycie swojego wybawcy, a zarazem największego wroga, Evana. Tylko, czy chłopak przeżył? Czy aby na pewno wróci? Musi. Obiecał to Cassie. A może było to tylko daremne, puste i nic nieznaczące przyrzeczenie? Kolejne kłamstwo rzekomo zakochanego w swojej Jętce chłopaka?