piątek, 15 lipca 2016

"Jedno małe kłamstwo" K.A.Tucker


"Jedno małe kłamstwo"

Po emocjonalnych i fenomenalnych "Dziesięciu płytkich oddechach" (recenzja tutaj) powracamy do świata sióstr Cleary wraz z drugim tomem serii. Tym razem historia opowiada o Livie, młodszej siostrze Kacey i jej całkowitym przeciwieństwie. Po przeczytaniu pierwszej części książki wiemy, że nasz płomienny rudzielec i czarnowłosy skromniś, pomimo pokrewieństwa są niczym ogień i woda. Jak starsza z sióstr cały okres dorastania spędziła na zakrapianych imprezach, niezobowiązujących spotkaniach z facetami i bezustannym pakowaniu się w tarapaty, tak młodsza wolała przeżyć ten czas z nosem w książkach, wkuwając i snując plany o swojej idealnej przyszłości. 

Choć z pozoru mogłoby się wydawać, że tragiczny wypadek i śmierć rodziców, odbił się głównie na Kacey (kto przeczytał "10 p. o." ten wie"), tak naprawdę miał taki sam wpływ na obie siostry. Livie kierując się ostatnimi słowami ojca "Spraw, bym był dumny..." maniakalnie dąży do perfekcji, uszczęśliwiając wszystkich ludzi wokoło. Ta wrażliwa na cierpienie innych, rozważna i odpowiedzialna dziewczyna już w wieku 9 lat miała jasno określone cele w życiu. Dostać się na studia, zdać na medycynę, zostać lekarzem i w przyszłości uratować wiele ludzkich istnień. Zrobić wszystko, byle tylko nie zawieść oczekiwań ojca i przysporzyć mu, jak najwięcej powodów do dumy z własnej córki. Przecież obiecała, że się postara... Idąc przez życie według ściśle określonego schematu, żyjąc marzeniami zmarłego ojca, nie pozostawia sobie miejsca na popełnienie jakiegokolwiek błędu. Tylko, jak długo można żyć według nie swojego planu? Planu, który nie pozwala na chwile zawahania i wątpliwości? Czy Livie przejrzy na oczy i odkryje, że jej ułożone życie, to tak naprawdę nie jej życie? Czy przeprowadzka do New Jersey i zmiana otoczenia pomoże zrozumieć dziewczynie, kim tak naprawdę jest? Czy idealne wybory Livie okażą się nie takie perfekcyjne, jak zawsze myślała? Zdruzgotana, szybko przekonuje się, że los ma dla niej zupełnie inny plan, całkowicie odbiegający od jej wcześniejszych ustaleń... 

"Wszystko jest kłamstwem"

Historia rozpoczyna się w momencie, gdy spełnia się jedno z największych marzeń Livie i jej zmarłego ojca, dziewczyna dostaje się na studia w Princeton, gdzie może kontynuować swoją przyszłą medyczną karierę. Kolejny punkt na liście czynności koniecznych do zrealizowania, by jej idealne życie było jeszcze bardziej idealne, zostaje odhaczony! Ale tego, co dzieje się następnego dnia, Livie na pewno nie planowała... Już przy pierwszej okazji, Kacey i jej nowa, szalona współlokatorka Reagan, wyciągają ją na mocno zakrapianą imprezę. Ich celem jest tylko jedno - upić spokojną i nigdy niepijącą Livie i sprawić, by ten wieczór stał się jednym z najlepszych dni w jej marnym i pozbawionym spontaniczności życiu. Z pomocą galaretowatych shotów, dziewczynom udaje się spełnić ich niecny plan i doprowadzić Livie do stanu nietrzeźwości. Mało! Biedna Livie na drugi dzień budzi się z ogromnym kacem, tatuażem na plecach i lukami w pamięci, nie mogąc sobie przypomnieć, co działo się poprzedniego wieczoru... Dodatkowo, przerażona odkrywa, że na sąsiednim łóżku śpi goły facet z napisem na tyłku "Irlandka".Co jest grane? Co się wczoraj stało? Ku swojemu zgorszeniu, ten goły, ale jakże przystojny mężczyzna zwraca się do niej właśnie "Irlandko...", prosząc, by zapomniała o wszystkim, co wydarzyło się pomiędzy nimi. Że co?! O czym on do cholery mówi? I dlaczego ma na tyłku tatuaż z moim rzekomo nowym pseudonimem?! Z alkoholowego zamętu w głowie, Livie zaczyna przypominać sobie wydarzenia z poprzedniego wieczoru i przerażona, uświadamia sobie, że jej zachowanie na pewno nie było godne aprobaty i dumy ze strony ojca... A to wszystko wina galaretowatych shotów i tego dupka Ashtona, który jednym wieczorem wywrócił życie Livie do góry nogami!
"Czasami w życiu podejmujesz decyzję, a potem wątpisz w jej słuszność. Nie żałujesz, bo wiesz, że dokonałeś właściwego wyboru, i że tak prawdopodobnie jest lepiej. Za to spędzasz mnóstwo czasu zastanawiając się, co, u diabła, robisz"

Po haniebnej i pełnej wstydu pijackiej imprezie, Livie ze wszelkich sił stara się nadać swojemu życiu dawny, idealny, monotonny tor i dalej dążyć do zrealizowania wszystkich swoich celów i pragnień. Tylko, jak skupić się na nauce, gdy posiadająca niezwykły dar przekonywania współlokatorka, wyciąga cię na kolejne imprezy, a ty uparcie nie potrafisz przestać myśleć o mężczyźnie, który skradł twój pierwszy pocałunek i sprawił, że spędziłaś najlepszy dzień swojego życia? Mowa oczywiście o Ashtonie, niesamowicie przystojnym kapitanie studenckiej osady wioślarskiej, największym podrywaczu i obiekcie westchnień, co drugiej dziewczyny. Jego Livie, zdecydowanie NIE planowała! A także tego, że ten bezczelny, arogancki i zadufany w sobie typek, całkowicie zawróci jej w głowie, wypełniając każdą myśl. Jak do tego doszło? Jak Livie mogła pozwolić na to, by chłopak, który przyczynił się do jej pijackich wybryków, chłopak, który zdradza własną dziewczynę na prawo i lewo, zawładnął jej myślami, a może i nawet sercem? Pomimo uslinych starań, Livie nie potrafi wyrzucić go ze swojej głowy, zwłaszcza, gdy utrudniajacy wszystko Ashton, postanowił dalej nękać i zawstydzać dziewczynę. A tatuś zawsze powtarzał! Chłopcy to wysysacze mózgu i mistrzowie komplikowania życia! 

Będąc na etapie "O boże, jak mnie ten Ashton wnerwia! - O boże, jaki ten Ashton jest przystojny!", w życiu Livie pojawia się Connor. Ułożony, odpowiedzialny, inteligentny, bystry chłopak, który podobnie, jak ona ma dalekosiężne plany na przyszłość. No chłopak ideał! Z takiego zięcia na pewno ucieszyliby się rodzice! Ale, czy ten idealny zięć będzie miał na tyle ikry, by pozbyć się rywala, wypełniającego głowę Livie? Czy Connor okaże się być jej wybawcą? Rycerzem w zbroi na lśniącym, białym koniu, jakiego Livie od dziecka marzyła spotkać? A może to jednak będzie Ashton? Czy "zły facet" okaże się być dla niej najlepszym wyborem? Zwłaszcza, że poznając go coraz bliżej, zaintrygowana Livie odkrywa, że pod osłoną bezczelnego i olewającego wszystko Ashtona, kryje się skrzywdzony i zagubiony chłopak z mroczną i bolesną przeszłością... 

"Czuję teraz, że nic wcześniej nie było właściwe. Nic, aż do teraz"

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Sięgając po kolejne działo K.A.Tucker spodziewałam się genialnej historii na miarę "Dziesięciu płytkich oddechów". Książki, która pochłonie mnie już od pierwszych stron, porażając swoją niezwykłością i zalewając wulkanem emocji. I uff... Nie myliłam się! Autorce udało się powtórzyć sukces, tworząc kolejną, niesamowitą i pełną niezapomnianych wrażeń książkę. Oprócz talentu pisarskiego, K.A.Tucker posiada również dar do tworzenia niezwykle realnych postaci. Postaci, których poznajemy wraz z zagłębianem się w lekturę, niejednokrotnie czując i przeżywając to samo, co oni. Bo ich problemy to również nasze problemy. My również kiedyś straciliśmy kogoś bliskiego! Nam też nieraz wyrządzono krzywdę! Wszystko to sprawia, że postacie wydają nam się bardziej realnej, wyjęte z prawdziwego świata. 

W "Jednym małym kłamstwie" poznajemy kilku bohaterów, a każdy z nich boryka się z innymi problemami. Mamy możliwość zobaczenia na własne oczy zmianę, jaka następuje w Livie, w skutek popełnieania przez nią pierwszych błędów i przeżywania pierwszych porażek życiowych. Widzimy rozdarcie skromnej i nieśmiałej dziewczyny, gdy miota się pomiędzy tym, co zaplanowała, co podpowiadał jej ojciec, a tym, co czuje i kim mogłaby być, gdyby przestała kurczowo trzymać się ustalonego planu. Ponajemy Ashtona i tu od razu muszę podkreślić, że jego postać jest ogromnym plusem zarówno dla autorki, jak i dla jej powieści. Nieciekawa przeszłość i paraliżująca historia Ashtona, sprawia, że ksiażka staje się jeszcze lepsza i jeszcze bardziej intrygująca. Jest również Connor, postać, która nie wzbudziła we mnie żadnych negatywnych, ani pozytywnych wrażeń. Nic. Zero. Ale może i dobrze? Już od pierwszych stron byłam skupiona na Ashtonie i pomimo sytuacji, w których nieraz byłam poirytowana jego zachowaniem i łapałam się za głowę w duchu krzycząc "Kretynie, co ty robisz?!", bez wątpienia, należę do "Team Ashi"! W "Jednym małym kłamstwie" mamy również styczność z doktorem Staynerem, którego bezinteresowna pomoc, wsparcie i wielkie, dobroduszne serce, nie zna granic. Przez książke przwijają się także takie postacie, jak Kacey, Trent, Storm, czy choćby nowi koledzi i przyjaciele Livie, którzy urozmaicają fabułę powieści, szokując i rozbawiając czytelnika do łez. 

"Toksyczna atmosfera zaczyna nas dusić, wypływają kłamstwa, podczas, gdy prawda (...) rozpływa się w nicość"

"Jedno małe kłamstwo" to nie tylko książka o naiwnej i niedoświadczonej dziewczynie, wrzuconej w wir szalonego życia studenckiego. To nie tylko historia o pierwszej miłości, pierwszych rozterkach i rozczarowaniach sercowych. K.A.Tucker, jak zawsze mierzy wysyko, wplatając w, z pozoru banalną książkę, trudne problemy i bolesne dla niejednego z nas tematy. Autorka uświadamia, jak czasem dobre zamiary i chęci, źle wpływają na drugiego człowieka. Ukazuje smutną prawdę na temat problemów, z jakimi nieraz w poźniejszym, dorosłym życiu, boryka się dziecko bite i krzywdzone przez rodziców. To, jak przemoc fizyczna i nieustanna pogarda wpływa na psychikę ofiary. Bo świat nie składa się tylko z tych dobrych, kochających rodziców. Istnieją także ci źli... Dla których dobro i szczęście dziecka nie jest najważniejsze. Powieść to także historia o walce z własnymi pragnieniami, o walce z tym, co wie rozum, a co czuje serce... 

Dobra! Ostatnie 2 zdania i kończę! Obiecuję! :D

Podobnie, jak "Dziesięć płytkich oddechów" ta historia również owinie się wokół waszych myśli, sprawiając, że nie będziecie w stanie się od niej oderwać, póki nie poznacie jej zakończenia. Niejednokrotnie siedziałam, jak na szpilkach, pochłaniając stronę za stroną i nie mogąc się doczekać, co będzie dalej. I mogę zapewnić, że w Twoim przypadku będzie podobnie! Dlatego zachęcam! Sięgnij po serię K.A.Tucker i przeżyj to, co ja! :) 

Ocena: 10/10 <3 



 Facebook Konto google Poczta mailowa Tumblr Instagram

2 komentarze:

  1. Hej! Nasz blog nominował się do akcji "Liebster Blog Award"
    Zapraszam po więcej informacji http://bookparadisebynatalia.blogspot.com/2016/07/liebster-blog-award_21.html

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo kusi mnie ta seria i jeśli tylko znajdę chwile to postaram się po nią sięgnąć. Po tylu pozytywnych opiniach aż żal by było nie poznać twórczości Tucker.

    OdpowiedzUsuń

Skomentuj. Podziel się swoimi przemyśleniami na temat mojego bloga i recenzji :)