"Morze spokoju"
"Wzruszająca i pełna emocji. Dla mnie książka roku - a może i najlepsza książka w ogóle." - Collen Hoover
Poruszająca i pięknie napisana historia o samotnym chłopaku, kruchej emocjonalnie dziewczynie i cudzie drugiej szansy.
Ta książka złamie Ci serce i sklei je na nowo!
Nie powiem to właśnie te opinie zawarte na okładce, przekonały mnie do kupna "Morza spokoju" i zachęciły do przeczytania tej powieści. Skoro sama Collen Hoover, uważa ją, jako książkę roku to coś w tym prawdy musi być.
"Nienawidzę swojej lewej ręki. Nienawidzę na nią patrzeć. Nienawidzę, kiedy drży i zacina się, przypomina o utraconej tożsamości. Ale i tak na nią patrzę, ponieważ przypomina mi również o tym, że znajdę chłopaka, który wszystko mi odebrał. Zamierzam zabić swojego mordercę. I zamierzam zrobić to lewą ręką"
Historia rozpoczyna się od momentu, gdy niespełna 18-letnia Nastya Kashnikov przeprowadza się do nowego miasta. Wyprowadzka od rodziców, ucieczka od przeszłości, nowe miejsce, nowi ludzie, nowa ona, nowa przyszłość. Jej jedynym celem jest przetrwać każdy kolejny dzień, a także sprawić, by wszyscy trzymali się od niej z daleka. Tylko tyle. Pragnie ciszy i świętego spokoju. Jedynie będąc samej i żyjąc w świecie odizolowanym od reszty ludzi czuje się najlepiej. Nie przez przypadek stwarza pozory wrednej, zimnej i bezwzględnej suki, ubierając się niczym tania, wulgarna ulicznica. Krzykliwy makijaż, niezwykle skąpy i zawsze czarny strój, 11-cm szpilki, a do tego mordercze spojrzenie i wiecznie obojętna mina. Cała Nastya. Ubiera się w ten sposób, ponieważ wie, że dzięki temu ludzie będą ją omijać szerokim łukiem. Jej kamuflaż ma za zadanie trzymać ludzi na dystans, ale również przykuwać wzrok. Bo kto chciałby przyjaźnić się z dziewczyną wyglądającą jak... no wiecie kto. Sama Nastya ma podobne zdanie na temat swojego wyglądu: "Całość wygląda wulgarnie i zapewne może spodobać się jedynie osobnikom, znajdującym się na najniższym szczeblu rozwoju."
"Chodzi o to, że i tak będą się gapić, tylko z nieodpowiednich powodów, a skoro tak, to chcę przynajmniej sama te powody wybrać. Raczej żadna dziewczyna nie zechce do mnie zagadać, a facetom, nawet jeśli się zainteresują, na pewno nie będzie chodziło o konwersację. No i co z tego? Skoro i tak zwracam na siebie uwagę, to wolę tyłkiem niż psychozą i spieprzoną ręką"
Nieźle porypana laska, no nie? Ale to nie wszystko! Dokładnie na 33 stronie dowiadujemy się, że ona nie mówi. Tak. Nic, a nic. Nie jest niemową. Nie mówi z własnego wyboru i nie odezwała się słowem do nikogo od 452 dni. Niemożliwe? A jednak! Moją reakcję najlepiej można opisać słowami: what the fuck... Z wrażanie, aż przekartkowałam kartki do przodu sprawdzając, czy rzeczywiście w ogóle się nie odezwała. I rzeczywiście. Dodatkowo obecną pasją Nastye jest kolekcjonowanie imion i wyszukiwanie ich znaczeń w wielu językach. A także codzienne nocne biegi, które po pokonaniu wielu kilometrów kończy wymiotowaniem w krzakach. Do jej codziennych czynności należy również spisywanie dokładnie 3,5 strony w zeszycie, autodestrukcyjne myślenie o sobie samej i ciągłe wspominanie tego jednego dnia, który ją zniszczył i sprawił, że stała się zupełnie odmienną osobą.
"Biegałam do całkowitego wyczerpania, by nie została ani odrobina energii, którą mogłyby pożywić się żal, strach, czy pamięć"
Plan Nastye działa. Jej kamuflaż spełnia swoją rolę i odstrasza wszystkich uczniów w szkole. Lecz wtedy Nastya zauważa pewnego, zawsze samotnie siedzącego chłopaka. Chłopaka równie odizolowanego, jak ona sama, na którego nikt nie zwraca uwagi. Ktoś mógłby teraz pomyśleć: No i super! Spotkało się dwóch outsiderów. Każdego dnia razem siedzieli samotnie na tej samej ławeczce, milcząc i mając w dupie wszystkich dokoła. Od tej pory żyli długo i szczęśliwie w swoim własnym, odizolowanym od reszty świecie! Ale nie w tym przypadku. Nie w przypadku Josha! Nastya codziennie mija samotnie siedzącego chłopaka i codziennie przygląda mu się z coraz większym zainteresowaniem. Szybko zauważa, że reszta uczniów unika Josha, a wręcz się go boi. Wystarczy tylko jedno jego słowo, a siedzące w pobliżu osoby milkną niczym posłuszne owieczki, nie chcąc wkurzyć wilka. Kim jest ten chłopak? Dlaczego inni tak się go boją? To jakiś syn dyrektora, szefa mafii, czy co? Nastya jest coraz bardziej zaintrygowana Joshem i postanawia poznać go bliżej.