Drugi, a zarazem ostatni tom duologii Gail McHugh. Ten kto przeczytał moją recenzję "Collide" (jeśli nie - tutaj link) wie, jakie wrażenie wywarła na mnie pierwsza część. Bo
historia Emily i Gavina to prawdziwy wulkan emocji, niepowstrzymany
wir, który wciąga i pochłania cię powoli, wraz z każdą kolejną
przeczytaną kartką. Teraz po dramatycznym i szokującym zakończeniu, nadszedł czas na równie zaskakujący i fenomenalny drugi tom!
I uwaga! Autorce udało się wybrnąć ze stereotypu "druga część zawsze najgorsza" i uniknąć klęski i potoku łez wielu zagorzałych czytelników, liczących na kolejną, niezapomnianą kontynuację książki. Ale chwila! Co ja mówię! "Pulse" nie jest równie wspaniała, jak pierwsza część, jest sto razy lepsza! Tak
jakby autorka specjalnie napisała kojącą nasze zmysły pierwszą część,
by później z podwójną mocą zadać cios i niespodziewanie zaatakować
niczego nieświadome serce, fenomenalnym drugim tomem!
Historia rozpoczyna się w momencie zakończenia poprzedniego tomu i już od pierwszych stron, akcja nabiera tempa, szokując nas dramatyzmem zaistniałej sytuacji. Emily nareszcie przejrzała na oczy i przekonała się, jaki tak naprawdę jest jej były narzeczony Dillon. Zrywając zaręczyny, odwołując ślub, a tym samym wysyłając Debillona w diabły, uwolniła się z toksycznego związku, w którym nieświadomie żyła. Teraz ma szansę na prawdziwą i szczerą miłość, szczęście u boku Gavina, mężczyzny, który już w czasie ich pierwszego spotkania, zdobył jej serce. Ale czy nie jest już za późno? Czy ich miłość ma jeszcze jakąkolwiek szansę? Emily wie, że zraniła Gavina... Złamała mu serce, nie wierząc w jego miłość i szczere intencje. Czy teraz przyjdzie jej za to słono zapłacić? Zdruzgotana i pełna obaw, kierując się głosem serca, postanawia ponownie zawalczyć o miłość Gavina i dać szansę ich wspólnemu szczęściu. Jednak niczego nieświadomy mężczyzna, pewien, że jego ukochana, wybierając innego, już dawno została mężatką, wyjeżdża z kraju, chcąc zapomnieć o bólu i miłości swojego życia. Odcięty od świata, rodziny, najbliższych, zamknięty we własnym kokonie ponurych i pełnych cierpienia myśli, nie wie, że Emily nie wyszła za mąż, a dodatkowo teraz walczy o ich miłość.
"Zostaliśmy dla siebie napisani i nie zmieniłbym w naszej powieści ani jednej linijki"

Sytuacja komplikuje się jeszcze bardziej wraz z pojawieniem nowej, szokującej informacji, która zmieni życie całej trójce... Ta wiadomość może ostatecznie zniszczyć szansę na szczęście Emily, sprawiając, że już na zawsze dziewczyna będzie musiała żyć u boku Dillona. Jak powiedzieć prawdę Gavinowi? Co się stanie, gdy Dillon dowie się wszystkiego? Co, jeśli przez nowo zaistniałą sytuację, Emily straci miłość swojego życia? Czy okrutny los znowu połączy ją i Dillona?

"Rób to, czego naprawdę pragniesz i nie pozwól, żeby czas przeciekał ci między palcami"

"Pulse" to nie tylko romans, pełen namiętności, pożądania i erotycznych uniesień. Choć muszę podkreślić, że w powieści są obecne momenty scen miłosnych i cielesnych wyznań. Książka jest wręcz przesiąknięta seksem, erotyzmem i niepohamowanym pożądaniem, dwójki zakochanych w sobie osób, którzy już na sam swój widok pragną o wiele, wiele więcej... Ostrzegam! Książka stanowczo nie jest odpowiednia dla grzecznych, ułożonych osób! Bowiem Gavin Black to taka lepsza wersja Christiana Greya ;P

"Los... jaka to jednak zabawna sprawa"
Historia Emily i Gavina pokazuje również, że miłość nie zawsze jest idealna i cudowna, jakbyśmy chcieli. Nawet w życiu fikcyjnych postaci zdarzają się lepsze i gorsze dni, chwile kryzysu i radości. Prawda jest taka, że zaznając uczucia smutku i cierpienia, o wiele bardziej doceniamy momenty szczęścia, niż gdybyśmy cały czas wiedli rajskie, bezproblemowe życie. Cieszę się, że w moje ręce trafiła duologia Gail McHugh i miałam tę przyjemność zapoznania się z losami Emily i czarującego Gavina. Książkę polecam każdemu, kto pragnie zaznać ogrom, tak wielu przeróżnych emocji. Ta pełna namiętności powieść pochłonie cię całkowicie, rozpalając wszystkie zmysły! Zarówno "Collide", jak i "Pulse" odnalazły drogę do mojego serca i poruszyły je dogłębnie, już na zawsze tam pozostając.
Ocena: 10/10
Hmm, rzadko się dzieje że 2 częśc jest lepsza od poprzedniej. Nie czytałam książki ale musi byc naprawde dobra.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
http://fanofbooks7.blogspot.com
Gail McHugh ma talent do tworzenia ciekawych historii. Niby wszystko już było, ale jednak u niej jakoś to się tak pięknie zgrywa, że chce się czytać ;)
OdpowiedzUsuńBardzo fajna, szczegółowa recenzja ;)
Pozdrawiam!